Tygodnik Do Rzeczy opisuje trud opieki nad dzieckiem w ciężkim stanie klinicznym. Powodem niepełnosprawności może być wypadek, mutacja genu, komplikacje przy porodzie. Rodzice zamieniają dom w oddział i czuwają przy dzieciach dzień i noc. – Nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, ile prądu ciągnie respirator – przyznaje mama Wiktorii. Przeczytaj, dlaczego warto przekazać 1,5% podatku KRS 0000014574 na stypendia dla dzieci.
W Tygodniku Do Rzeczy można przeczytać historię Wiktorii, dziewczynki, która choruje na bardzo ciężką postać padaczki lekoopornej. Przyczyna jest genetyczna. Zdiagnozowano u niej rzadką mutację genu Strada. Minęły lata, zanim rodzice usłyszeli diagnozę. Kiedy 16 lat temu czekali na narodziny Wiktorii, spodziewali się zdrowego dziecka. Wiktoria jest stypendystką Programu Pomocy Dzieciom SPES.
Najgorsze przyszło, kiedy Wiktoria miała 8-9 lat. – To był czas, kiedy tych napadów było bardzo dużo. I Wiktoria z dnia na dzień przestała normalnie spać. Z wycieńczonym dzieckiem trafili do szpitala. – Wciąż mam przed oczami drzwi oddziału neurologii, na który Wika weszła jeszcze na własnych nogach – wspomina Piotr Kopeć. W szpitalu spędziła ponad rok. – Ze szpitala Wika wróciła już na wózku, bez kontaktu, w takim stanie, w jakim jest teraz – dodaje pan Piotr.
WPŁACAM DARDrogi Czytelniku! Prosimy Cię o wpłatę kilkuzłotowej darowizny oraz przekazanie 1,5% podatku na sfinansowanie stypendiów przekazywanych przez nasze Stowarzyszenie dla dzieci w ciężkim stanie klinicznym. Dziękujemy!
Opiekując się dzieckiem w ciężkim stanie klinicznym, trudno spiąć domowy budżet. Mama Wiktorii musiała zrezygnować z pracy, by poświęcić się opiece nad dzieckiem. Tata, który jest mechanikiem, z pracy musiał odejść przez częste wyjazdy do lekarzy, szpitali, powroty do chorej córki.
W ramach programu każda rodzina opracowuje plan stypendialny. – Zależy nam, by rodziny wykorzystały stypendium do tego, by trwale poprawić swoją sytuację.
Rodzina Wiktorii w Programie Pomocy Dzieciom SPES obrała sobie za cel adaptację starego garażu na warsztat samochodowy, po to, aby tata Wiktorii mógł jednocześnie zarabiać i być blisko domu, blisko żony i córki. Z kolei tata Blanki, kończy adaptować poddasze na pokoje dla dzieci, których łącznie jest sześcioro. Tak ciężko chore dziecko powinno mieć własny pokój, aby móc w nim zachować sterylne warunki, przyjmować medyków czy rehabilitantów.
Zapraszamy Cię do tego, aby przeczytać cały artykuł o stypendystach SPES w Tygodniku Do Rzeczy: Plaster za 50 zł. Wózek w cenie samochodu. Jak udźwignąć opiekę nad chorym dzieckiem?
O czym przeczytasz w artykule?
Przeczytaj i daj znać znajomym, aby zrobili to samo!
Nasz KRS 00000 14574 – przekaż 1,5% podatku na stypendia dla dzieci. Dziękujemy.