Wszystkie nasze katowickie Wspólnoty Spotkań, łącznie 52 osoby, zgromadziły się tej zimy w Rycerce Górnej. Niepełnosprawni intelektualnie uczestnicy, asystenci oraz asystenci seniorzy z dziećmi. Każdego dnia nasza Wspólnota doświadczała tego, że bogactwo tkwi w różnorodności.
Ruchliwy Maciej, gadatliwy Marcin, rozmodlony Rafał, roześmiana Zośka... Jesteśmy tak różni, począwszy od charakteru, a na stopniu niepełnosprawności skończywszy. Dzięki temu każdy mógł wnieść w obozową codzienność cząstkę siebie.
Poruszająca się na wózku i całkowicie zależna od innych Karolina była z nami pierwszy raz. Co więcej, to był jej pierwszy wyjazd wakacyjny bez mamy. Miałam nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się zburzyć w niej mur lęku i niepewności. Byłam ciekawa czy obozowe życie przypadnie jej do gustu. Nic tak mnie nie ucieszyło jak roześmiana twarz Karoliny na widok aparatu fotograficznego. Z czasem uśmiech pojawiał się częściej.
Ala i Piotr mieli swoisty "come back". Przeżyliśmy wspólnie wiele obozowych chwil w latach ubiegłych. W Rycerce, razem z dwójką swoich dzieci, zabrali nas nie tylko w muzyczną podróż sentymentalną. To byłoby uproszczenie. Dali nam przepiękne świadectwo przyjaźni z ubogimi. Mur czasu okazał się kruchy, a relacje z Tomkiem, Marcinem czy Elą nie do ruszenia.
Michał to żywe srebro. Wszędzie go było pełno. Biegał, przestawiał, włączał i wyłączał. Oniemiałam, gdy w ostatni dzień zobaczyłam go przy ołtarzu. Biała alba. Stoi i ani drgnie. Pełne skupienie. Zza muru kipiącej energii wyłonił się pobożny ministrant.
Obozowa rzeczywistość nieraz dawała w kość. Nie jest łatwo zmagać się z własnym egoizmem i codziennie dokonywać wyboru „wspólnota dla mnie” czy „ja dla Wspólnoty”. Próbowaliśmy mniej sobie słodzić. A nade wszystko pamiętaliśmy o codziennym ładowaniu akumulatorów podczas Eucharystii i modlitwy wieczornej. Bez Niego ani rusz. To On nas uczy jak kruszyć mury we własnych sercach. Jak otwierać się na drugiego człowieka. Do zobaczenia na kolejnym obozie. Przyjedźcie, doświadczcie, bo tego się nie da powiedzieć słowami.