Za namową Ani, która bardzo lubi kawę spotkaliśmy się w Cafe Kattowitz. Do kawiarni weszliśmy w rytmie walca J. Straussa.
Gdy dostaliśmy menu, które było napisane po polsku i po śląsku, najbardziej zastanawialiśmy się co to jest i jak smakuje szpajza. Gdy podeszła pani kelnerka i każdy składał swoje zamówienie, najczęściej wybierano kawę, cappuccino, czekoladę na gorąco, struclę z lodami, tort szwarcwaldzki. Wszystko było pyszne. Nikt jednak nie zdecydował się na tajemniczo brzmiącą szpajzę. Jak później się okazało jest to śląski deser. Myślę, że jeszcze kiedyś odwiedzimy Cafe Kattowiz, żeby spróbować śląskiej szpajzy.
Dorota RomanowskaAbsolwentka Śląskiego Uniwersytetu Medycznego (pielęgniarstwo). Od roku 2012 wolontariusz Wspólnoty Spotkań Koszutka. Obecnie socjusz domu rodzinnego (Wspólnota Św. Józefa) oraz odpowiedzialny Wspólnoty Spotkań "Klub integracyjny".