Z Kubusiem, naszym stypendystą, znamy się już cztery lata. Sześcioletni chłopczyk choruje na zanik mięśni i oddycha z pomocą respiratora. Niedawno spotkałam się z rodziną.
Przyszedł czas na kręgle w Punkcie 44. Mimo zaciętej rywalizacji, dopingowaliśmy się wzajemnie. Dla niektórych uczestników gra była nie lada wyzwaniem.
Przywołaliśmy wiosnę na ostatnim spotkaniu. Jak? W bardzo prosty sposób. Zasadziliśmy jej ulubione kwiaty - hiacynty i narcyzy.
Przed wyjazdem na lotnisko do Pyrzowic przyjaciele mówili nam żartobliwie: Tylko nie odlećcie gdzieś daleko? Zapewnialiśmy, że na pewno wrócimy, a fakt iż nie mieliśmy biletów uspokoił naszych bliskich.