Różańce w dłoń. A wiec ruszamy, jak co roku, na szlak pielgrzymi. Droga na Żywiec próbowała nas wprawdzie powstrzymać, blokując nasze autokary w słynnym już żywieckim korku, jednak nie daliśmy się. Nie ma też tego złego, co by na dobre nie wyszło. Długi czas jazdy sprzyjał rozmowom i bliższemu poznawaniu się.
Dotarliśmy do Sanktuarium Matki Bożej Rychwałdzkiej cali i zdrowi. Ojcowie franciszkanie przywitali nas życzliwie. Usłyszeliśmy ciekawą historię obrazu Patronki i Opiekunki Ziemi Żywieckiej. Po Mszy Świętej ojciec proboszcz obdarował całą naszą grupę różańcami, które od razu poświęcił. Odpoczęliśmy przy małym conieco w domu pielgrzyma, a także spacerując w pobliżu kościoła. Pogoda dopisała. Białe wieże świątyni pięknie malowały się na tle błękitnego nieba. Na zakończenie zgromadziliśmy się przy grocie i odmówiliśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Dziękujemy za wspólną modlitwę.