Po zwiedzeniu kopalni Guido w 2015 roku obiecaliśmy sobie, że koniecznie musimy też zajrzeć do Tarnowskich Gór. Kolejnym przystankiem na Szlaku Zabytków Techniki było więc zwiedzanie sztolni Czarnego Pstrąga.

I ten wyjazd był bardzo udany. Przewodnik ciekawie opowiadał o historii tego miejsca. Rozwiał też nasze wątpliwości co do pstrągów w sztolni. 

W migotliwym świetle wprawne oko może dostrzec pstrąga. Wydaje się być czarny, stąd też przyjęła się nazwa chodnika sztolniowego jako „Czarnego Pstrąga”, która funkcjonuje po dzień dzisiejszy.

Ryb nie ma, są za to liczne nietoperze, które latały nam nad głowami prawie przez całą drogę, czyli przez 600 metrów. Taka jest długość sztolni – najdłuższego podziemnego przepływu łodziami w Polsce. W środku panuje półmrok, tylko lampy dają niewielkie światło. Dodatkową atrakcją była kapiąca na nas woda i jak tłumaczył przewodnik: jeśli kropla spadła na głowę oznaczało, że będziesz mądry, na ramiona - pracowity, na rękę – bogaty. 

Płynąc łodziami mieliśmy ściany na wyciągnięcie ręki – jest tak wąsko. Do sztolni schodzi się szybem „Ewa”. Żeby wydostać się na powierzchnię trzeba pokonać schodami 30 metrowy szyb „Sylwester”. A wszystko to w rozległym, pięknym parku. Mamy satysfakcję, że pokonaliśmy tę dość wymagającą trasę.