Odwiedziłam ostatnio Pawełka. To jego historia zapoczątkowała utworzenie Programu Pomocy Dzieciom w 2013 roku. Moje pierwsze odwiedziny u rodziny były sporym przeżyciem.

Inaczej jest czytać o życiu naszych stypendystów czy rozmawiać z rodzicami przez telefon, a inaczej osobiście się z nimi spotkać. Tata naprawia zepsuty sprzęt. Kot psoci na miarę swoich możliwości. Rehabilitant już stoi w drzwiach, aby rozruszać przykurczone rączki i nóżki. Pawełek wpatruje się z zaciekawieniem w kreskówki. Widać, że lubi oglądać bajki. Wokół niego pluszaki, respirator i ssak. Mama czule go przytula. Miło zobaczyć uśmiech na twarzy dziecka i rodziców, pomimo tak niełatwej codzienności.

Newsem dnia okazała się informacja od taty Pawełka. Po długich staraniach udało mu się znaleźć stałą pracę. Ma to bardzo duże znaczenie dla poprawy trudnej sytuacji finansowej rodziny. Po wypadku Pawełka w 2009 roku, w wyniku którego jest w ciężkim stanie klinicznym mama zrezygnowała z pracy, aby opiekować się synem, a tata ze względu na pogorszenie stanu zdrowia oraz zwiększone wydatki na dziecko musiał zamknąć działalność gospodarczą. Cieszymy się, że rodzina pomimo zmęczenia nie daje za wygraną i zmienia swoje życie na lepsze. 

Przed nami kolejny cel. Rodzicom bardzo zależy na tym, aby móc wychodzić swobodnie z dzieckiem z domu. Niestety przeszkodą są schody na klatce schodowej, a stare budownictwo nie ułatwia sprawy likwidacji barier architektonicznych. Skonsultowaliśmy jednak sprawę z fachowcami i koniec końców zdecydowaliśmy się wesprzeć rodzinę przez zamocowanie windy zewnętrznej. Windę już udało się zdobyć dzięki darczyńcy. Teraz architekt przygotowuje projekt i mamy nadzieję, że na wiosnę Pawełek będzie mógł cieszyć się z częstych spacerów. Całość ma kosztować blisko 15000 zł. Zobaczcie na zdjęciu gdzie ma być zamontowana winda. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko się udało. I pamiętajcie o lajku :-)