Nikiszowiec przywitał nas słoneczną, choć mroźną pogodą. Pod czujnym okiem pani przewodnik poznawaliśmy zakątki tej uroczej dzielnicy czerwonych familoków. Mieliśmy także okazję poznać historię budynków tworzących ryneczek m.in. poczty ozdobionej czerwonymi różami, czy łaźni miejskiej, dziś pełniącej funkcję muzeum.
Przespacerowaliśmy się także ulicami znanymi z filmów, opowiadających o losach Śląska. Na koniec udaliśmy się do Kościoła p.w. św. Anny, którego wystrój wywarł na nas ogromne wrażenie. Wspólne wędrowanie ramię w ramię sprawiło nam wiele radości i pozwoliło odkryć (niektórym na nowo), że Nikisz jest richtig gryfny! :-)
Olga WachnikStudentka czwartego roku Śląskiego Uniwersytetu Medycznego (medycyna). Od roku 2014 wolontariusz Wspólnoty Spotkań Koszutka.