Kolejny raz wyruszyliśmy we wspólną drogę na zimowy obóz w Kuraszkowie. Miejsce swojskie, bo już znajome. Kuraszków przywitał nas wiosenną pogodą, a właściciele ugościli całą naszą Wspólnotę miło i serdecznie. Niesamowite było to, że pamiętali nasze imiona.
Wiele pozytywnych emocji wzbudziła gra „Jaka to melodia”. Przeniosła nas w świat muzycznych wspomnień i wydobyła ukryte talenty. Rękodzieło również było oryginalne. Oprócz tradycyjnych ozdób z papieru, przygotowaliśmy także pizze. To było najsmaczniejsze rękodzieło jakie mogliśmy sobie wyobrazić. Każda pizza była inna. Każda kolorowa i pachnąca. Pizza hut może się schować. Spody do pizzy były wprawdzie gotowe, ale dodatki przygotowaliśmy sami tworząc z nich niepowtarzalną mozaikę. Palce lizać. Powrót do domu po tygodniu wspólnego życia niósł ze sobą trochę smutku i żalu. Pocieszaliśmy się jednak myślą, że najważniejsze się nie kończy…nasza przyjaźń. Ją zabierzemy ze sobą do Katowic. Obóz był wspaniałym przeżyciem zarówno dla uczestników jak i asystentów. Nic tak nie spaja naszych relacji jak właśnie wspólne wyjazdy gdzie przez 24h jesteśmy razem, docieramy się, cieszymy sobą nawzajem. Podczas tych wspólnie spędzonych chwil, nie tylko poznajemy się bliżej, ale także mamy niepowtarzalną możliwość poznać lepiej samych siebie, popatrzeć na swoje życie z dystansem. Budowanie Wspólnoty nie jest łatwe, wymaga czasu, pracy i trudu. Jednak radość płynąca z bycia razem jest bezcenna i niemierzalna. Cyfry na nic się tu zdadzą. Jednym słowem nie można zmierzyć ani zważyć miłości, która daje życie naszej Wspólnocie.