Monika PinkowskaOd roku 1997 wolontariusz Wspólnoty Spotkań Koszutka. Obecnie socjusz domu rodzinnego (Wspólnota Św. Józefa) oraz Koordynator Programu Pomocy Dzieciom. Absolwentka Uniwersytetu Śląskiego (filologia rosyjska) oraz Wyższej Szkoły Pedagogicznej im. Janusza Korczaka (pedagogika).
Klerycy, posługujący m. in. we Wspólnotach Spotkań SPES zaprosili asystentów i pracowników Stowarzyszenia na Mszę Świętą dziękczynną do Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego. A jest za co dziękować. Kolejny rok służby za nami. Wiele się działo. Wiele nowych osób poznaliśmy. Wiele nauczyliśmy się od siebie nawzajem.
Tradycyjnie po Mszy Świętej zgromadziliśmy się na agapie. Tym razem połączyliśmy ją z zajęciami integracyjnymi. Kiełbaski skwierczały na grillu, a my graliśmy w Śpiewające fortepiany. Agata przygotowała plansze, dzięki którym mogliśmy wybierać piosenki na zasadzie skojarzeń. Wyszło śpiewająco.
Piękna słoneczna pogoda zachęciła nas do wyjścia do pobliskiego parku. Tym razem postawiliśmy na gry integracyjne w plenerze. Agata zadbała o to, abyśmy się bliżej poznali, a także zabrała nas w świat przyrody oraz znanych postaci ze szklanego ekranu. W dwóch drużynach próbowaliśmy odgadnąć o kogo chodzi, zadając odpowiednie pytania.
Ktoś kiedyś powiedział, że to nie droga jest trudnością, ale trudności są drogą. Z tą myślą w gronie asystentów wyruszyliśmy na naszą pierwszą pieszą pielgrzymkę. Jako cel obraliśmy Sanktuarium Matki Bożej w Bujakowie. Początek trasy był przy naszym Warsztacie w Starych Panewnikach.
Ktoś szuka mieszkania? W naszym Warsztacie Terapii Zajęciowej możecie znaleźć coś dla siebie. Uczestnicy wykonują solidne, wygodne, bezpieczne i ekologiczne budki lęgowe. Dla małego i dużego. Można także zasięgnąć opinii wróbla mazurka, który przesłał nam zdjęcia swojego nowego lokum i z tego co ćwierka, jest bardzo zadowolony.
Do Białowieży za daleko. Do Krynicy Morskiej też. Ale do Pszczyny w sam raz. Ruszyliśmy zatem z koszutki do pszczyńskiej zagrody na osobliwe spotkanie z żubrem - największym dziko żyjącym ssakiem Europy. Żubry przywitały nas dość leniwie. Szczerze, to raczej były zainteresowane jedzeniem niż nami.