Monika PinkowskaOd roku 1997 wolontariusz Wspólnoty Spotkań Koszutka. Obecnie socjusz domu rodzinnego (Wspólnota Św. Józefa) oraz Koordynator Programu Pomocy Dzieciom. Absolwentka Uniwersytetu Śląskiego (filologia rosyjska) oraz Wyższej Szkoły Pedagogicznej im. Janusza Korczaka (pedagogika).
Wiara jest jak skok do pustego basenu. Wiara jest codziennym podejmowaniem ryzyka i ufnością w to…że Pan Bóg Cię złapie. I warto, aby Pana Boga zapraszać do wszystkiego czym się zajmujemy. Pytać Go o zdanie. W przeciwnym razie to trochę tak jakby zawodnik nie słuchał swojego trenera i realizował treningi na własną rękę.
Czy klamerkę i łyżeczkę możemy wykorzystać do czegoś innego niż zazwyczaj? Na kolejnym naszym koszutkowym spotkaniu okazało się, że tak. Czas wielkopostnego oczekiwania i zadumy trwają. Przygotowujemy swoje serca do Wielkiej Nocy.
U nas gwarno jak zwykle, krzeseł brakuje i …bardzo dobrze. Było nas sporo. Zawitały też nowe osoby, co tym bardziej cieszy. Kto wie, może dadzą się porwać przyjaźni z osobami niepełnosprawnymi… Kolejne koszutkowe spotkanie miało coś z podróży sentymentalnej.
Kolejna sobota za nami. Krzątanina zaczęła się już o 9.15 gdy zaczęliśmy przygotowywać Agapę. Krótko przed Mszą zebraliśmy się już w kaplicy, aby przećwiczyć śpiew. Kleryk Maciek dzielnie intonował. Msza Święta celebrowana przez ks. Adama była w intencji naszych styczniowych solenizantów czyli pani Marii, Beaty i Hani.
Kiedy pójdziemy na kręgle? – wielu już dopytywało. Znaczy podoba się. Mimo, że kule ciężkie i nie zawsze jest strike. Nie przeszkadza nam to jednak w dobrej zabawie. Dokonuje się spotkanie. Jedni pomagają drugim dobrze wycelować. Wyjście na kręgle tradycyjnie poprzedziła Msza Św. Było nieco inaczej niż zwykle.
Można w domowym zaciszu. Można u przyjaciół. My połączyliśmy te dwa przepisy i stworzyliśmy niepowtarzalną recepturę. Kto wie, może rodzi się nam nowa tradycja… W ramach kolejnego spotkania integracyjnego asystenci wpadli na świąteczne wypieki do naszego domu chronionego - do Eli i Jacka.