Pan Henryk jest już na emeryturze. Jest schorowany i osamotniony. Niespodziewanie otrzymał pismo od komornika z wezwaniem do zapłaty 6 tys. zł za niepłacony czynsz. Problem, w tym że w mieszkaniu tym już od dłuższego czasu  (od 14 lat) nie mieszkał, a gdy je opuszczał miał uregulowane wszystkie płatności. Komornik zajął mu oszczędności z całego życia, przeznaczone na tak zwaną czarną godzinę. 

Napisaliśmy sprzeciw od nakazu zapłaty. Wykazaliśmy, że pozew nie był prawidłowo doręczony, a dług był przedawniony. Pan Henryk nie mógł spłacić długu, o którym nic nie wiedział. Wierzyciel cofnął powództwo i zrzekł się roszczenia. Sprawa sadowa została umorzona. Napisaliśmy pismo do wierzyciela – spółdzielni mieszkaniowej, aby zwróciła niesłusznie przekazane  jej przez komornika pieniądze. Tak się stało. 

Po wygranej, uradowany Pan Henryk przyszedł nam podziękować. Dla nas to też była ogromna radość, jak zawsze w momentach gdy udaje się wywalczyć sprawiedliwość. Pan Henryk zrobił jednak coś jeszcze. Przekazał odzyskane pieniądze na cele charytatywne.

Odchodząc dodał:

Panie Henryku gratulujemy podwójnej wygranej: dla siebie i dla potrzebujących.