Kasia zmarła 14 marca 2017 roku po długiej walce z mukowiscydozą. Życie z tą chorobą doprowadziło dwudziestojednoletni organizm Kasi na skraj przepaści. Pilnie potrzebowała dwunarządowego przeszczepu płuc i wątroby.
Poznaliśmy się w 2014 roku. Drobniutka Kasia większość czasu spędzała w swoim pokoju podpięta do tlenu. Zniszczone płuca utrudniały jej każdy oddech i każdy ruch. Szybko się męczyła i dlatego nie mogła korzystać z życia tak jak jej zdrowi rówieśnicy. Jej drugim domem był gdański Szpital Dziecięcy „Polanki”. Gdy domowa butla z tlenem nie wystarczała Kasia trafiała do szpitala by tam lekarze mogli choć trochę ustabilizować jej stan. Spotkała tam wielu przyjaciół, również chorych na mukowiscydozę, którzy najlepiej rozumieli jej cierpienie.
Kasia wspierana przez rodziców i troje rodzeństwa starała się żyć normalnie na miarę możliwości, miała przyjaciół i marzenia. Jej największym pragnieniem było wyjście za mąż i założenie własnej rodziny. Z końcem 2016 roku przyszła długo oczekiwana wiadomość. Kasia została zakwalifikowana do przeszczepu przez jeden ze szczecińskich szpitali. Czekała na dawcę pełna nadziei.
W marcu br. stan zdrowia Kasi gwałtownie się załamał. Kasia zmarła w nocy w gdańskim szpitalu. Jedno płuco, które jej pozostało przestało pracować. Zapamiętamy Kasię jako osobę niezwykle wytrwałą. Dziękujemy wszystkim Przyjaciołom i Darczyńcom za obecność duchową i konkretne wsparcie materialne, dzięki któremu rodzina mogła kupować leki i zapewniać Kasi godne warunki życia, pomimo choroby.