Dla chłopca, który choruje na zanik mięśni, oddycha z pomocą respiratora i nie potrafi się poruszać odpowiednia temperatura otoczenia jest niezmiernie ważna. Dlatego pomogliśmy Mateuszowi i jego rodzinie sprawić, by w ich domu było jeszcze cieplej.
W jaki sposób było to ważne dla Mateusza? Najlepiej wyraża to reakcja rehabilitantki, która przyszła wykonać z chłopcem zestaw ćwiczeń. Gdy dotknęła jego stóp z zaskoczeniem krzyknęła uradowana:
Mateusz! Ty masz ciepłe stopy.
Organizm osoby, która cierpi na przewlekłą chorobę łatwo ulega ochłodzeniu. Mateusz nie napnie mięśni, nie wymasuje sobie stóp, nie zmieni pozycji ciała, nie wstanie, aby się poruszać i rozgrzać. Jego rękami jest mama, pani Maria, która patrząc na syna rozpoznaje czego w danej chwili potrzebuje, okrywa kocem, zakłada skarpety.
Mateusz wraz z rodzicami i rodzeństwem mieszka w pobliżu Krakowa w niewielkim drewnianym domu. Dotychczas cały dom ogrzewały dwa piece kaflowe, które nie dawały równowagi cieplnej. Ich miejsce zajęły grzejniki oraz kocioł grzewczy w specjalnie dobudowanej kotłowni. Teraz temperatura w budynku ma odpowiednią wysokość i rozkłada się równomiernie we wszystkich pomieszczeniach. W pokoju chłopca jest też więcej miejsca po likwidacji pieca. Ta inwestycja nie byłaby możliwa gdyby nie pomoc darczyńców, którzy tworzą fundusz pomocy stypendialnej dla dzieci w ciężkim stanie klinicznym. Dziękujemy!
Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej o Mateuszu, stypendyście Programu Pomocy Dzieciom, wejdź na stronę Mateusz Biel