14-letnia Kaja przeprowadziła się wraz z rodziną do lokalu zastępczego, do czasu wyremontowania nowego przyznanego przez gminę mieszkania. To, co jednak jest najważniejsze: już teraz cieszy się ciepłą wodą i ciepłymi grzejnikami, których wcześniej nie miała. Pierwszy raz w życiu wykąpała się pod prysznicem u siebie w domu. Dziewczynka, stypendystka Programu Pomocy Dzieciom SPES, choruje na glikogenozę i nowotwór kości.
Dzielna Kaja
Kaja praktycznie każdego roku przechodzi operację. Ostatnia miała miejsce w grudniu tego roku – guz uciskał na rdzeń kręgowy. Trudno sobie wyobrazić ból i cierpienie, które są nieodłącznym elementem życia tej dzielnej dziewczynki. Życia, które naznaczyły nieuleczalne choroby: glikogenoza oraz nowotwór kości zwany chorobą Olliera. Fatalne warunki mieszkaniowe były dodatkowym obciążeniem. Bariery architektoniczne, brak ciepłej wody i łazienki, a ostatnio ryzyko katastrofy budowlanej. To była codzienności Kai, jej mamy i siostry.
WPŁACAM DARDrogi Czytelniku! Prosimy Cię o wpłatę kilkuzłotowej darowizny oraz przekazanie 1,5% podatku na sfinansowanie stypendiów przekazywanych przez nasze Stowarzyszenie dla dzieci w ciężkim stanie klinicznym. Dziękujemy!
Gmina przyznała rodzinie mieszkanie
Odkąd Kaja została stypendystką Programu Pomocy Dzieciom, podejmowaliśmy działania w stronę zmiany mieszkania oraz przyznaliśmy comiesięczne stypendium. Mama, która samotnie opiekuje się córkami, otrzymuje świadczenie pielęgnacyjne, ale to kropla w morzu potrzeb Kai. Wydatki na leki, środki pielęgnacyjne przewyższają domowy budżet. Na szczęście Gmina Lubawka życzliwie i z zaangażowaniem zajęła się zamianą mieszkania. Zaprosili nas do dyskusji i poszukiwania rozwiązania dla rodziny. Gmina zabezpieczyła pieniądze na remont. Prognoza: na wiosnę rodzina przeprowadzi się do nowego wyremontowanego mieszkania.
Tymczasowy lokal na czas remontu
W lipcu okazało się, że stan mieszkania i budynku w którym mieszkała Kaja z rodziną na tyle się pogorszył, że gmina musiała wprowadzić zakaz palenia w piecu. Oznaczało to, że rodzina pozbawiona będzie ogrzewania i możliwości podgrzania wody do kąpieli. Tak, w tym mieszkaniu bowiem ciepłej wody w ogóle nie było, a mama grzała ją w garnku na piecu. W związku z tym, że nowe lokum jeszcze nie jest gotowe, gmina skierowała rodzinę do tymczasowego lokalu. Spełnia odpowiednie standardy: jest na parterze, ma sporą łazienkę bez barier, miejskie ogrzewanie i …ciepłą wodę w kranie.
Przyznajemy stypendium i kupujemy wyposażenie
Uśmiech, radość, niedowierzanie malowały się na twarzach dzielnych kobiet na widok grzejników. Wystarczy odkręcić pokrętło, żeby za parę minut roztaczało się przyjemne ciepło. Wystarczy odkręcić kurek w kranie, aby poleciała ciepła woda. Także nowe meble i sprzęt AGD, które zakupiliśmy, sprawiały radość. Bo to pierwsze nowe sprzęty, a nie takie pozbierane to tu to tam.
Nie wyobrażam sobie, żebym teraz, gdy jestem tak zestresowana operacją Kai, gdy nie mam sił fizycznych, gdy nie potrafię jeść - jeszcze miała się martwić węglem i paleniem w piecu. Mamy dobrze, bo nie trzeba w piecu palić, wystarczy przekręcić kurek. Tak się cieszę, że możemy pójść do łazienki i się normalnie wykąpać. - opowiada wzruszona mama.
Więcej o stypendystce (chronologicznie)