Wygraliśmy w sądzie dla mamy i jej niepełnosprawnej córeczki. Urzędnicy błędnie interpretowali określenie „wydanie orzeczenia”, przez co odmawiali kobiecie wypłaty świadczenia pielęgnacyjnego wstecz czyli za blisko trzy lata. W sądzie złożyliśmy skargę wraz z opinią Pełnomocnika ds. Osób Niepełnosprawnych. WSA w Warszawie uznał, że urzędnicy naruszyli przepisy.
Jola samotnie opiekuje się trójką dzieci, w tym jednym z niepełnosprawnością. Mieszka w woj. mazowieckim. Opisała swoją dramatyczną historię i przesłała do
Ośrodka Poradnictwa SPES. Starała się o nowe orzeczenie dla niepełnosprawnej córki, po to, by uzyskać świadczenie pielęgnacyjne, w związku z opieką nad nią. Brakowało pieniędzy na życie. Ojciec nie płacił alimentów, a zdrowie córeczki słabło. To miała być prosta sprawa, a trwała trzy lata.
WPŁACAM DARDrogi Czytelniku! Prosimy Cię o wpłatę kilkuzłotowej darowizny oraz przekazanie 1% podatku na sfinansowanie stypendiów przekazywanych przez nasze Stowarzyszenie dla dzieci w ciężkim stanie klinicznym. Dziękujemy!
Co to jest świadczenie pielęgnacyjne? Kto może je otrzymać? Kiedy i jak możesz się odwołać? Dowiedz się więcej w naszym poradniku Twoje Prawa, z którego możesz korzystać zupełnie za darmo.
Zanim Jola trafiła do nas
Była już totalnie bezsilna. Odwołania, rozprawa przed sądem, biegli sądowi – jeden, drugi, trzeci… w końcu sąd wydał wyrok. Korzystny, bo na orzeczeniu, pojawił się zapis, który mamę uprawniał do świadczenia pielęgnacyjnego. Jednak radość trwała chwilę. Zgłosiła się z wyrokiem do ośrodka pomocy społecznej i okazało się, że nie dostanie świadczenia wstecz, za cały okres walki, gdyż „nie dochowała należytej staranności”.
Co może czuć matka, licząc na pieniądze na zaspokojenie wielu potrzeb niepełnosprawnego dziecka, na które nie może sobie pozwolić, kiedy dowiaduje się, iż z jej winy dziecko nie otrzyma pieniędzy za tak długi okres? - pyta Jola
Jola napisała poruszający list do Ośrodka Poradnictwa SPES
Błagam o pomoc!!!!!!! Choć nie wiem czy komukolwiek jestem w stanie jeszcze zaufać i czy ktokolwiek może mi pomóc […]
Jakiej winy dopatrzyli się urzędnicy? Mamy tu do czynienia z kuriozalną interpretacją przepisu - art. 24 ust. 2a ustawy o świadczeniach rodzinnych. Urzędnicy uważali, że mama powinna była złożyć wniosek o świadczenie pielęgnacyjne do trzech miesięcy od dnia złożenia podania o zmianę orzeczenia.
Naszym zdaniem zignorowali fakt, że przecież sprawa orzeczenia trafiła do sądu. Logicznym jest, że matka czekała na wyrok sądu. Potrzebowała nie jakiegokolwiek orzeczenia, ale dokumentu, który ma zapis uprawniający ją do świadczenia pielęgnacyjnego. Jak miałaby wpaść na to, żeby nie mając prawa do świadczenia, składać o nie wniosek?!
Chcemy inspirować Cię historiami bohaterów. Zrób pierwszy krok. Zapisz się na nasz Newsletter. Raz w miesiącu wyślemy Ci porcję radości. Tak, radości, bo cieszymy się gdy możemy WSPÓLNIE nieść nadzieję!
Poprosiliśmy MRPiPS o interpretację przepisu
Chcieliśmy pomóc Joli wywalczyć pieniądze – mówimy o ponad 40 tys. zł dla samotnej matki z trójką dzieci, która przez tę walkę jest wykończona psychicznie i ma wyrzuty sumienia, że w tym czasie nie daje dzieciom tyle czasu ile by mogła.
Napisaliśmy skargę do sądu, a do ministerstwa (MRPiPS) prośbę o prawidłową interpretację przepisów. Odpowiedź potwierdziła naszą tezę. Przesłaliśmy ją do sądu, który uznał, że w sprawie doszło do naruszenia przepisów. Jola otrzyma świadczenie – nadpłacone za cały okres trwania sprawy.